Co to jest ten cały magiczny "CORE"?

Tak jak pisałem poprzednio w artykule mówiącym o zaletach stania na rękach temat core wymaga oddzielnego poruszenia i w tym właśnie wpisie zamierzam się tym zająć. :)

No to do dzieła! Od jakiegoś czasu w branży fitness i ogólnie w świecie aktywności fizycznej bardzo popularny stał się tzw. trening funkcjonalny, który w sposób istotny przyczynił się do wprowadzenia pojęcia "CORE". Core strength, core stability, core trening, ćwiczenie mięśni środka, mięśnie głębokie, trening stabilności ogólnej... Bardzo gorący, lotny, lubiany i wyjątkowo produktywny temat, który zarazem cechuję się całą masą bezwartościowego syfu informacyjnego. Jak w tym gąszczu i bagnie dezinformacyjnym się odnaleźć? Najlepiej słuchając ludzi, którzy na tym temacie znają się najlepiej. I od razu podkreślam, że nie mam tu na myśli pseudo specjalistów - krzykaczy, głównie z nurtu functional training. Wszystkie gadżety pokroju modnych ostatnio piłek, bosu, trx'ów itp. są jedynie zabawą w porównaniu do metod wykorzystywanych w gimnastyce.

Chcąc naprawdę wzmocnić swoją sekcję środkową, zdecydowanie polecam spojrzeć na nie podważalnych mistrzów w tej dziedzinie.


Nie twierdze, że taki Pilates, czy inne współczesne podejścia treningowe łącznie z wyżej wymienionymi przyrządami są złe. Uważam jedynie, że w porównaniu do metod gimnastycznych są dość ubogie pod względem efektów. Dociskanie tyłkiem dmuchanej piłki, trzymanie planków, które najczęściej wykonywane są w nieefektywnej pozycji, ograniczanie swoich treningów jedynie do taśm trx, wykonywanie pierdyliardów brzuszków, czy innych "Aerobicznych 6-stek Weidera" może nieść za sobą jakieś pozytywne efekty na pewnym poziomie sprawności fizycznej ale na pewno nie spowoduję, że Wasza sekcja środkowa stanie się naprawdę silna.

No dobra, ale wróćmy do tematu głównego - czym dokładnie jest ten cały magiczny "CORE"? ;)

Najogólniej mówiąc jest to nasz tułów – miejsce, które łączy dolne części ciała z górnymi i do którego przymocowane są kończyny. W ogromnym uproszczeniu można powiedzieć, że core to nasze „centrum”.

Tak jak napisałem wyżej w dzisiejszych czasach temat core podobnie jak wiele innych spraw związanych z aktywnością fizyczną/treningiem fizycznym obrósł wieloma mitami, stereotypami i kłamstwami. Dla większości CORE = Mięśnie brzucha. Jest to bardzo niepoprawne generalizowanie całego tego tematu.

Pozwólcie zatem, że przedstawię Wam jak Outsiders Athletes rozumie pojęcie naszego centrum.
Idealny do zobrazowania tego będzie rysunek Leonarda da Vinci "Człowiek witruwiański":


Gdy przepuścimy dwie linie idące od jednego kąta kwadratu (od rąk), do przeciwnego kąta (do stóp), linie przetną się idealnie na wysokości naszej miednicy.


Natomiast jeśli to samo zrobimy w odniesieniu do koła - przetniemy je na 4 części, środek wypadnie idealnie na wysokości naszego pępka.


Niezależnie od przyjętego punktu odniesienia, głównym, centralnym punktem naszego ciała zawsze będzie tułów.
No i dokładnie to co widać na powyższym obrazku składa się według mnie na "CORE". :)

Od bioder po barki, łącznie z głową... w trzech wymiarach!

Nasze centrum - to wszystko z czego składa się tułów. Nie tylko kości, stawy, mięśnie, ścięgna i aparat więzadłowy, ale wszystko inne również. To tutaj znajdują się wszystkie najważniejsze ludzkie organy – mózg, serce, płuca, przepona, rdzeń kręgowy, elementy układu pokarmowego, krwionośnego, moczowego... Wszystko!

To również w tym miejscu znajdują się nasze narządy płciowe. Natura postanowiła je umieścić dokładnie w samym środku naszego ciała. Przypadek? Moim zdaniem Matka Natura nigdy nie działa przypadkowo... Najlepszym tego dowodem pozostaje fakt, iż dokładnie to miejsce uznała za najlepsze dla powstawania nowego życia.

Skoro wiemy już czym dokładnie jest core, zastanówmy się jakie spełnia funkcje. Najważniejsze według mnie to:
  • oddech
  • kontrola posturalna
  • inicjowanie ruchu
  • transfer energii z obręczy biodrowej i barkowej na kończyny
Każda z tych funkcji jest ogromnie ważna i każda zasługuję na oddzielne potraktowanie, co oczywiście postaram się zrobić w niedalekiej przyszłości.

Warto przy okazji tematu core poruszyć jeszcze jedno często pojawiające się pojęcie. Mianowicie fachowo brzmiący kompleks biodrowo-miedniczno-lędźwiowy. Jest to jednak kolejny bardzo obszerny temat, który ciężko streścić w kilku prostych zdaniach (dla tego odsyłam do artykułu Kontrola posturalna). Warto jednak wiedzieć, że na ten kompleks wpływ ma ustawienie chociażby naszych stóp, które będą przyczyniać się bezpośrednio na ustawienie miednicy. A to oczywiście zaowocuję efektem domina:

stopy  kolana  miednica  odcinek krzyżowy  kręgosłup (każdy odcinek)  obręcz barkowa  głowa

Ciało to wyjątkowo zaawansowana maszyneria, którą bardzo ciężko jest zamknąć w proste schematy. Można oczywiście próbować z lepszym lub gorszym skutkiem ale nigdy nie uda się tego zrobić idealnie. Chcę abyście rozumieli, że moja próba zdefiniowania pojęcia core również idealna nie jest, ponieważ nie uwzględnia wielu składowych. Prosty przykład - skoro wiemy, że sposób w jaki stawiamy stopy na ziemi będzie wpływał na miednice, miednica na kręgosłup, a kręgosłup na głowę, przez co nawet żuchwa może zmienić swoje naturalne położenie to, czy stopy również nie powinny wliczać się do core? Przecież inaczej nasze ciało będzie reagować kiedy jesteśmy w bezpośrednim kontakcie z podłożem, a inaczej kiedy znajdujemy się w powietrzu (np. podczas zwisu). Nie da się również kategoryzować jednoznacznie stawów, czy mięśni na wzór koncepcji „joint by joint” i im podobnym, ponieważ nigdy nie jest w naszym ciele tak, że dany staw czy mięsień odpowiada tylko za jedną funkcję. Wszystko zależy od ruchu, obciążenia i wielu innych zmiennych, o czym niestety często zapominają "specjaliści" od functional training. Wszystkie te koncepcje to jedynie pewnego rodzaju sugestie i ogólniki, którymi warto się jedynie podpierać ale nigdy nie traktować jako wyznacznik i prawdę absolutną.

Skupianie się nad siłą sekcji środkowej samo w sobie również jest błędne, bo nie o siłę jedynie tu chodzi. Przede wszystkim skupić się trzeba na koordynacji nerwowo-mięśniowej. Pracować nad kontrolą i jak najlepszą integracją całych kompleksów mięśni w naszym ciele podczas ruchów statycznych jak i dynamicznych. Możecie być mistrzami planków, brzuszków i innych pierdół ale wciąż pozostawać słabi.

Jeśli więc Wasze ambicje sięgają troszeczkę dalej niż ograniczanie się do fitness'owych standardów i poważnie myślicie o zaawansowanych formach ruchu oraz prawdziwej sile i sprawności fizycznej, to musicie zmienić podejście treningu swojego core. Na jakie? Tego dowiedzie się przy okazji kolejnych wpisów na blogu lub bezpośrednio na wspólnym treningu. ;)

Komentarze