Przemyślenia Outsidera - Bycie nauczycielem to wieczne pozostawanie uczniem

Ponieważ ostatnio byłem uczestnikiem jednego ze szkoleń dotyczących odważników kulowych, które prowadził jeden z bardziej rozpoznawalnych instruktorów StrongFirst - Tommy Blom. A zaledwie dwa dni po tym wydarzeniu sam prowadziłem bardzo podobne warsztaty w klubie, w którym mam przyjemność pracować. Skłoniło mnie to do napisania poniższego tekstu.
Z Tommy Blom'em
Na wstępie przybliżę Wam moje stanowisko dotyczące określenia tego kim jestem i czym się zajmuję. Bardzo często ludzie mający ze mną do czynienia używają wobec mnie określeń: trener, instruktor, lub mniej czy bardziej poważnie mistrz. Już na tym etapie wyraźnie podkreślę, że nie jestem ani jednym, ani drugim, a już tym bardziej na pewno nie trzecim. Wobec własnej osoby zdecydowanie wole określenie nauczyciel ruchu. Dlaczego? Ponieważ ww. określenia są dość ograniczające i zupełnie nie oddają tego czym się zajmuję. Instruktor instruuje, trener trenuję, a mistrz... No właśnie, mistrz mistrzuje?
Z Krisem oraz moim studentem Patrykiem
Ja natomiast przekazuję wiedzę, nauczam. Brzmi górnolotnie? Może i tak ale dokładnie to właśnie robię. Uczę jak się ruszać, jak być silnym, sprawnym i zdrowym. Zawsze na każdym treningu staram się przekazać swoim podopiecznym wiedzę dotyczącą konkretnego tematu. Czasem robię to bardziej bezpośrednio, a czasem nie, starając się przemycić do ich świadomości najważniejsze informacje. To wykracza poza standardowe ramy uniwersum fitness. Jest to trochę wyższy poziom wymagający budowania bezpośrednich relacji z moimi studentami/podopiecznymi. Decydując się więc na współpracę ze mną musicie być świadomi, że będę Was uświadamiał w wielu aspektach, nie tylko dotyczących aktywności fizycznej. To czego uczymy się wspólnie na treningach ma mieć swoje odbicie w życiu codziennym. Żeby tak się stało moi podopieczni muszą rozumieć moje idee i chcieć wprowadzić zmiany w swoim stylu życia. Nikt nie lubi, gdy się ingeruje w jego życie, dlatego ogromnie ważny jest proces edukacji, uświadamiania i zyskiwania zaufania. Wtedy moi studenci sami rozumieją potrzebę zmian i są zmotywowani do ciągłego rozwoju.
Z Żywą Legendą Janem Łuką
Zresztą bycie instruktorem, trenerem czy mistrzem stawia wyraźną granice między uczącym się, a nauczającym. Natomiast bycie nauczycielem jest równoznaczne z nieustannym pozostawaniem uczniem. Nie jest to więc czarno-biała relacja. Przekazując wiedzę, pomagając innymi, wymieniając się doświadczeniem sam ciągle się uczę. Nieustannie. Dla prawdziwego nauczyciela każda okazja jest okazją do nauki i wyciągania wniosków. Natomiast nauczyciel, który przestał się uczyć, przestał równocześnie być nauczycielem. Wiedza nie jest stała, nie da się jej tak po prostu zdobyć, czy kupić i wiedzieć już wszystko. Wiedza jest nieograniczona. Można wiedzieć wiele, ale nigdy nie będzie wiedziało się wszystkiego. Jak mawia stare mądre powiedzenie:

"Człowiek uczy się przez całe życie, a i tak umiera głupi."

Często pytacie mnie skąd czerpię wiedzę. Nie jest to pytanie, na które jestem w stanie udzielić prostej odpowiedzi. Ponieważ wiedzę czerpię zewsząd. Książki, filmy, prasa, internet, ludzie, zwierzęta, cały otaczający mnie świat... Nie ma tutaj ograniczeń i przy otwartym umyślę naprawdę każda chwila może być chwilą do nauki. Ważne aby ciągle pozostawać otwartym i głodnym wiedzy. Wtedy z każdej sytuacji można coś wynieść, a najbardziej owocne są wszelkiego rodzaju porażki. To własnie one zmuszają nas do szczegółowej analizy i głębokiego zastanowienia się, powodując że wzrastamy najbardziej... Nie jest to łatwe, ale warto nad tym pracować.
Z Remigiuszem Rzepką
Peterem Lakatos'em
oraz Dariuszem Walusiem
PS: Na zdjęciach opublikowanych w tym wpisie zamieściłem kilku z moich nauczycieli, czyli osób od których miałem przyjemność się czegoś uczyć. Takich osób na przestrzeni całego mojego dotychczasowego życia było oczywiście o wiele, wiele więcej, Każdemu jestem wdzięczny i każdemu dziękuję.

Komentarze