Zamiast podsumowania roku 2017

To już niemal stało się tradycją, że w okresie zaraz przed, lub zaraz po Nowym Roku na moim blogu trafiało podsumowanie mijającego roku. Tym razem również chciałem coś takiego zrobić i długo zastanawiałem się jak zabrać się za taki wpis. Przecież był to niesamowity dla mnie rok, w którym tyle różnych rzeczy się wydarzyło, w tylu ekscytujących miejscach byłem i tylu wspaniałych ludzi poznałem... Było naprawdę wszystko i to pod kątem życia prywatnego jak i zawodowego. Działo się chyba więcej niż przez całe moje dotychczasowe życie. Tylko jak to teraz podsumować, w jakie słowa opakować aby oddać te wszystkie emocje, które mi towarzyszyły? Obawiam się, że nawet jeśli bym bardzo chciał, to i tak mi to nie wyjdzie. Z tego też powodu postanowiłem tego roku nie podsumowywać. Co było w Vegas, zostaje w Vegas. ;)

Mogę tylko życzyć sobie i Wam aby ten rok był dla nas jeszcze lepszy, aby działo się więcej i intensywniej, bo to właśnie dla takich chwil warto żyć. Wspomnienia z tego niezwykłego roku będę pielęgnować przez całe życie, ale mam jednocześnie nadzieję, że w nieodległej przyszłości wrócę do Azji, do zatłoczonego, brudnego, chaotycznego i jakże urzekającego Hanoi. Tęskni mi się przede wszystkim za ludźmi, których tam poznałem, za szalonym ruchem drogowym, za moim skuterem, który przysporzył mi tylu problemów i zarazem, dzięki któremu mam teraz tyle wspaniałych wspomnień. Brakuje mi fantastycznych smaków kuchni Azjatyckiej, głównie tej wietnamskiej, która jest w mojej opinii najlepsza, brakuje mi świeżych, zielonych kokosów, którymi się delektowałem każdego dnia. Generalnie brakuje mi wiele, ale mam teraz jeszcze więcej.... W końcu mogę spędzić czas z rodziną i codziennie widzieć się ze swoim niespełna półtorarocznym synem, którego do tej pory mogłem jedynie widzieć i słyszeć na ekranie smartfona.

Tak więc zamiast słów, podsumuje ten rok zdjęciami z ludźmi i miejscami, którzy sprawili, iż ten rok był jedyny w swoim rodzaju.



















































































































Komentarze